Akademia Malucha

- Kto ty jesteś?
- Ghańczyk mały
- Jaki znak twój?
- Uśmiech biały.
- Gdzie ty mieszkasz?
- W Duadze, w Ghanie.
- A co lubisz?
- W piłkę granie.
- Kochasz Ghanę?
- Kocham szczerze.
- A w co wierzysz?
- W taniec wierzę!

Pod każdą szerokością geograficzną przedszkolna akademia to Wydarzenie przez duże W! Żeby zresztą przez tylko jedno duże W... To niemałe Wyzwanie dla nauczycieli, żeby przygotować ciekawy Występ. To Wysiłek dla dziecka, żeby zapamiętać swój Wierszyk. To także Ważne Wystąpienia i Wesołe Wygłupy. Całość robi Wspaniałe Wrażenie i budzi Wielką Wdzięczność.
W połowie sierpnia miałem okazję zobaczyć na żywo akademię z okazji zakończenia roku szkolnego w ghańskiej wsi Duadze, w placówce im. Janusza Korczaka, założonej kilka lat temu i prowadzonej przez Monikę (dawniej Kaczmarzyk) Quarcoo. Była to nie lada gratka, żeby zakosztować przez chwilę prawdziwej, afrykańskiej energii! A było co kosztować! :) Zaczęło się bardzo nieśmiało, od cichych wierszyków, które były ciche, bo trudne, a trudne, bo po angielsku, który, choć jest w Ghanie językiem urzędowym, to na etapie trzy- i czterolatków językiem jeszcze dość mocno obcym, bo w domach rozmawia się w lokalnym j. fante. Później angielski staje się językiem wiodącym przez całą szkolną edukację, ale to później. Wierszyki się skończyły, zmienił się język —na uniwersalny język muzyki! I wtedy impreza się rozkręciła, że hej! W Europie niby dobrze wiemy, że Afrykańczycy mają rytm i taniec we krwi, ale "niby dobrze wiedzieć" to jedno, a doświadczyć własnymi zmysłami to zupełnie coś innego! Energia rytmów płynących z głośników i z bębnów na żywo wprawiała ghańskich kilkulatków w niemal ekstatyczny trans, miało się wrażenie, że mogliby ruszać się tanecznie bez końca, ćwicząc figury wypatrzone zapewnie w jakichś teledyskach rodzimych muzycznych gwiazd.
Po żywiołowych popisach przyszedł czas na liźnięcie kultury bardziej rdzennej, tradycyjnej —dzieci zaprezentowały dostojny taniec Apatampa ze swojego regionu. Jednym szło trochę lepiej, inni dopiero się uczą, ale widok ponad dwadzieściorga dzieci pląsających rytmicznie w barwnych afrykańskich strojach mocno chwyta za serce. Taniec zakończył się przyspieszonym rytmem i znowu tanecznymi popisami, które rozgrzały publiczność do tego stopnia, że afrykańskim zwyczajem obecni dorośli zaczęli obrzucać tancerzy banknotami, wyrażając tym samym uznanie dla ich starań oraz wdzięczność za dostarczenie niezapomnianych wrażeń. Teraz atmosfera była już w sam raz na następny punkt programu, czyli pokaz mody! Trzy- i czteroletnie szkraby, brzdące i berbecie prezentujące swoje afrykańskie wdzianka, chodzące po zaimprowizowanym wybiegu z niesamowitą gracją (to dziewczynki) lub cudowną nonszalancją (to chłopcy) budziły szeroki uśmiech na niemal wszystkich twarzach.

Wielkie brawa dla Moniki Quarcoo za zorganizowanie takiego niesamowitego miejsca na ghańskiej ziemi! Wielkie słowa uznania i wdzięczności dla Nauczycieli i Personelu, za przygotowanie dzieci do akademii, ale przede wszystkim za ich codzienny trud wkładany w prowadzenie zajęć. Robicie świetną robotę!