Do Przedszkola im. Janusza Korczaka zawitał gość specjalny. Afeyhia Pa, krzyczy swoim donośnym głosem, co w lokalnym języku Akan znaczy Wesołych Świąt wszystkim.
Ciepły grudniowy dzień, nad wioską unosi się powłoka kurzu, która skutecznie przypomina nam o tym, że harmattan ( czyli pora sucha) i święta nadchodzą dużymi krokami. Bronya to faktyczne słowo na święta w Ghanie, które wywołuje duży uśmiech na twarzach dzieci, bo to one celebrują ten dzień najgłośniej. Utarło się powiedzenie, ze święta są dla dzieci, bo to czas prezentów, choć rzadko kiedy dzieci na terenach wiejskich je dostają. W świąteczny dzień każdy zakłada swoje świąteczne ubranie i udaje się do kościoła na świąteczne nabożeństwo. W Ghanie brak silnych świątecznych tradycji. Tu wiąże się to głównie z radością i tańcem. Rodziny zwykle wybierają się w podróż by odwiedzić kuzynów w innej części kraju, jednak nie każdy ma taka możliwość. Zwieńczeniem tego dnia jest ulubiony posiłek, zwykle ryż zwany jollof do tego gotowane jajo i rarytasem będzie dobrze wysmażony kurczak bądź mięso z kozy.